piątek, 30 marca 2012

pstrk!

patrzysz na swoje dłonie delikatnie się trzęsą
liście na wietrze ciała
cały się trzęsiesz
słychać suchy trzask twoich kości
szum wszystkich włosów, które stoją dęba
chcesz by zabolało.
najpierw otoczenie
łapiesz pudełko zapałek, ściągasz je ze stolika,
podpalasz papierosa, a potem systematycznie
jedną po drugiej łamiesz i rzucasz przed siebie
to mało
zdecydowanie za mało by zmaterializować to co w tobie siedzi
huczysz jak podczas burzy
wyciągasz po kolei kredki z kubka na stole, próbujesz je złamać,
brak ci siły
czujesz jak irytacja wzbiera
wychodzisz trzaskając drzwiami
ślepo idziesz przed siebie
koślawe kroki, potykasz się o gałązki na drodze
kopiesz jedną z nich w bok
kopiesz wszystko co jest na twojej drodze
bezsilny walisz pięściami w drzewo
kopiesz je by w końcu ukołysany własnym gniewem
odpłynąć nieprzytomnie w jego objęciach
pstryk
twój gniew uleciał jak dym z zapałki
pozostał płonący las
pozostały zgliszcza wszystkiego co mogłoby cię zachwycić
znów się trzęsiesz.
ręce dotykają twarzy, nie poznajesz siebie
czujesz chropowate bruzdy
puste dziuple oczodołów
zostałeś sam
jedyny żywy
spada deszcz
już nie może być gorzej niż jest teraz
nie widać twoich łez, mieszają się z deszczem,
z resztą nie miałby ich kto oglądać
zostajesz.
 świadek i drogowskaz upiornego cmentarzyska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz