sobota, 31 marca 2012

spadaj

styropian sypał się za oknem pokrywając koronką trawnik,
samochody i chodniki
podniósł kołnierz kurtki, żeby osłonić szyję
podrapał się po nieogolonej brodzie
mam dość-pomyślał
nie będę tego znosił
w końcu..
przypomniał sobie kilka sytuacji
przypomniał sobie jaki męski był w swoich oczach
przypomniał sobie jaki arogancki i zadufany w sobie
tak, to na pewno jej wina
i jeszcze ta beznadziejna pogoda
w sumie to, że szedł teraz ulicą
sunąc anonimowo między innymi przechodniami
nie miałoby takiego wymiaru, gdyby nie to,
że w głębi duszy wiedział, że nie miał powodów
by czuć, że rachunek wyszedł na zero.
co z tego że pokazywał
co z tego że uważał
wiedział, że w jej oczach
nic nie znaczy
 i wiedział, że ten dług będzie się za nim unosił
kiedyś się spytał, czy mu się obrywa za nią.
nie zasługiwał na takie życie,
a może po prostu nie potrafił żyć inaczej?
ona nie chciała go oglądać,
czasem wysłuchiwała jego narzekań.
nie mogła zrozumieć czemu wpuściła go
i czemu stworzyła dla niego taki świat.
tak daleki od tego co było dla niej prawdą
żałowała wielu rzeczy, może dlatego jeszcze czuła, że żyje

czemu kłamstwa nie ulatniają się, lub nie mają daty ważności
można by wtedy powrócić do prawd ukrytych przed kimś lub przed nami samymi
cisza
cicho
to zabawne jak wszyscy chcę wierzyć w to co jest dla nich wygodne.

wodospady

http://www.youtube.com/watch?v=uEh83c1wkMA&feature=autoplay&list=PLBA5EFD582BB2D389&lf=mh_lolz&playnext=1

jesteś w środku
nic nie słyszysz,
otoczony przez wodę
usypiasz
toniesz

piątek, 30 marca 2012

heard

I was a total actor, acting out a role I didn't like

ears

http://www.youtube.com/watch?v=lAgGyzTABDQ&feature=related

pstrk!

patrzysz na swoje dłonie delikatnie się trzęsą
liście na wietrze ciała
cały się trzęsiesz
słychać suchy trzask twoich kości
szum wszystkich włosów, które stoją dęba
chcesz by zabolało.
najpierw otoczenie
łapiesz pudełko zapałek, ściągasz je ze stolika,
podpalasz papierosa, a potem systematycznie
jedną po drugiej łamiesz i rzucasz przed siebie
to mało
zdecydowanie za mało by zmaterializować to co w tobie siedzi
huczysz jak podczas burzy
wyciągasz po kolei kredki z kubka na stole, próbujesz je złamać,
brak ci siły
czujesz jak irytacja wzbiera
wychodzisz trzaskając drzwiami
ślepo idziesz przed siebie
koślawe kroki, potykasz się o gałązki na drodze
kopiesz jedną z nich w bok
kopiesz wszystko co jest na twojej drodze
bezsilny walisz pięściami w drzewo
kopiesz je by w końcu ukołysany własnym gniewem
odpłynąć nieprzytomnie w jego objęciach
pstryk
twój gniew uleciał jak dym z zapałki
pozostał płonący las
pozostały zgliszcza wszystkiego co mogłoby cię zachwycić
znów się trzęsiesz.
ręce dotykają twarzy, nie poznajesz siebie
czujesz chropowate bruzdy
puste dziuple oczodołów
zostałeś sam
jedyny żywy
spada deszcz
już nie może być gorzej niż jest teraz
nie widać twoich łez, mieszają się z deszczem,
z resztą nie miałby ich kto oglądać
zostajesz.
 świadek i drogowskaz upiornego cmentarzyska

jak bardzo

przeżuwasz myśli,
masz już wszystkiego dosyć,
głupie teksty w radiu, próbujesz usłyszeć muzykę,
rozmowa o pogodzie, wlepiasz wzrok za szybę
zamykasz się w sobie, to jedyne wyjście.
nieodwracalna sytuacja
z uporem maniaka odtrącasz to co ważne
by potem męczyć się jeszcze bardziej
nie ma szans na zmianę
pozostaniesz zawsze przed szybą, patrząc na szczęśliwe życie innych
odwieczny widz
 uderzyć w ścianę, skoczyć z góry
włożyć rękę w płomień
dostać w twarz
by móc potem otrzeć łzę z twarzy by cokolwiek poczuć
by nie czuć tej wielkiej pustki
trochę tak, jakby się było jedynym człowiekiem na ziemi

http://www.youtube.com/watch?v=0wD5kBb3-bQ

czwartek, 29 marca 2012

na każdego podziała

każdy będzie oblizywał
podgryzał
zlizywał
pieścił ustami
by na koniec
wytrzeć serwetką usta i pójść dalej
zapomnieć o pochłoniętych kaloriach

...

bycie niewidzialnym
mrówki chodzące przed oczami w tą i z powrotem zabieganie
puls miasta
niewidzialnym
czuć tylko wiatr i słońce grzejące czarność
parujący asfalt
kiwające się drzewa
dyskotekowe słońce na budynkach i na chodnikach między liśćmi
żółte dżdżownice tramwajów
być niewidzialnym czuć wszystko i być wszystkim nie będąc niczym
niewidzialnie odprowadzać do domu nieznajomych przechodniów
obserwować ich życie nie będąc jego częścią
odczuwać z nimi nie będą fizycznie obok
być niewidzialnym
być jak muzyka której nie można dotknąć, a która zachwyca i jest uniwersalna
być niewidzialnym po to by móc zmaterializować się i w końcu
być kochanym

poniedziałek, 26 marca 2012

4 music lovers

http://www.youtube.com/watch?v=eTCOu0ilSGk&feature=autoplay&list=LLtcojcqnCeTTxxbycpVXFnQ&lf=my_liked_videos&playnext=8


stres

śmierdzące ziołowe tabletki
i
mnóstwo muzyki
http://www.youtube.com/watch?v=8NcAixE-gpc&feature=autoplay&list=LLtcojcqnCeTTxxbycpVXFnQ&lf=my_liked_videos&playnext=21

naj naj
czemu już nie ma takiej muzyki?

niedziela, 25 marca 2012

oscar

my private oscar goes to the person that had the brilliant idea of having tea
there is nothing better than a cup of hot black tea
not that I quit being a coffee addict
is that black tea rocks,
at least today :)

sobota, 24 marca 2012

chuck

you are my chuck and I'm helplessly in
just as befor a party I can't choose
I don't really have a choice

piątek, 23 marca 2012

truth

http://www.youtube.com/watch?v=6EA3vrnO3ZA&feature=related

23

ciągle jest 23
noc
tyle słyszę, że tego nie ma
ale ciągle jest, ten sam dzień, ten sam wiek
niby to samo, kolejny
raz
noc, chciałbyś zasnąć, przewracasz kolejne kartki powieści
powiesić się chcesz, bo nic już z tego nie rozumiesz
im więcej filmów i książek
tym mniej rozumiesz z tego co się wokół dzieje
czym jest życie
czym jest miłość
czym jest przyjaźń czym jest sprawiedliwość
pragniesz poznać, uniknąć potknięcia
przecież musi być jakaś mapa, przewodnik
proszę, proszę
niech się odnajdzie i uporządkuje ten chaos
niech nie będzie już łez i bezsilności
niech nie będzie
głupia sprawa, ciągle nic nie pomogło pisanie
tony miliardy zapisanych stron
a wobec życia pozostajemy nadzy i bezbronni
sami ze swoimi demonami

teatro 2

o primeiro ensaio
a leitura dos textos
conversas dificeis com o passado
...

teatr

teatr-
miejsce gdzie przeżywamy emocje, których nam brak w naszym codziennym życiu
emocje-
znaczne poruszenie naszego umysłu
umysł-
przetwornik życia
życie-
teatr
teatr
życie
wszystko cudownie
a gdzie uczucia?

czego sie boisz

czego sie boisz
chodź tu, nie gryze
czego sie boisz
przecież cie nie nienawidze
czego sie boisz
nic i tak mi nie dasz, a ja nic nie chce
czego sie boisz
wiosna idzie
chodź na spacer
chodź nad wisłe
chodź się całować w cieniu kamienic
chodź za rękę
chodź pod wiatr
czego sie boisz
nie zamknę cie nigdzie
czego sie boisz
życia?

środa, 21 marca 2012

naj

intensywne dni wypełnione treścią
spokojne wieczory
mokre włosy przyklejaja sie do podkoszulka i do ciała
rekord do pobicia,
szczęście ze spełnienia swojej roli i niesamowita satysfakcja
z noszenia rowerku, pchania wózka, wycierania glutów
ocierania łez, negocjowania, podnoszenia z ziemi,
pieczenia babeczek
dobrze jest być ciocią i po tym wszystkim móc wrócić do ciszy 4 ścian
http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=38wVJH9q5Ps

wtorek, 20 marca 2012

polepiony/colado fisz

Ja składam się z części niespójnych, przeczących sobie nawzajem
Jedna mówi "Chce stąd wyjść", druga mówi "Ja zostaję!"
Wiem że to jest męczące nie tylko dla mnie lecz dla tych, którzy ze mną przebywają
Mówią "nie mogę znieść tych twoich humorów i zmian" - pewnie racje mają
Bo we mnie jest orkiestra która grać razem nie daje rady
Jedna część zadowolona przyjmuje z pokorą wszystkie zmiany
Druga na to: "Pieprzę, ja nie nadążam, wysiadam"
Czasami więc zdarza się że nie wiem czego chcę
Jedna część mówi "Jest tak dobrze", druga "Jest tak źle"
Tyle sprzecznych myśli, więc czas pozszywać
I wyciąć to co złe niczym chirurg wycina wyrostek
Patrzę czasami na moje dłonie: lewa młoda, jakby wiecznie wypoczęta
Prawa pomarszczona, spocona i wiecznie napięta
Jak sytuacje w których wychodzi złość bo wygrywa z tą drugą stroną
Wypowiadam wtedy słowa które bolą...

[ref:]
A Ona mówi "Usiądź wygodnie ja polepię i zlepię w jedną część
Tu muszę naderwać, tu muszę zszyć byś mógł we mnie odtąd żyć" [x2]

 uma parafrase...

Estou composto por elementos incompativeis, que se negam
Um diz ''quero sair'', outro ''Eu fico!''
Sei que e cansativo nao so para mim mas tambem para os que estao comigo
Dizem ''nao aguento esses caprichos e cambios''- se calhar tem razao
que ha dentro de mim uma orquestra que nao consegue tocar em conjunto
Uma parte, contente aceita com modestia todas as mudancas
Oure diz ''Porra, nao estou a seguir, ja chega''
Uma parte diz ''e bom assim'' outra ''Assim fica mal''
Ha tantos pensamentos contraditorios, e preciso coze-las
Cortar aquilo que e mau como o cirurgiao corta o apendice
Reparo nas minhas maos a esquerda jovem, como que sempre descansada
a direita enrugada, suada e sempre tensa
Como as situacoes em que a raiva vence a outra parte
E entao que digo palavras que doem

Ela diz ''Senta-te, comfortavelmente eu colo e gruo em uma parte
ca tenho de rasgar acola cozer para que possas viver dentro em mim

faces

jak się okazało wczorajszy cytat odnalazł swoją realizację w dzisiaj obejrzanym filmie
faces
masks

a gdzie prawda
gdzie odwaga
gdzie wartości uniwersalne
zbliżające się do nieśmiertelności
gdzie absolut
wódka, papierosy i stosy chowanych skrzętnie pod dywan śmieci
popkultura z sieciówki
zamówienie na bezsens


Como resultou o trecho de ontem teve hoje a sua realizacao cinematografica no filme
faces
masks

cade a verdade
cade a coragem
cade valores universais
que se aproximam ao imortalidade
cade o absoluto
vodka, cigarros e um montao de bagunca minuciosamente escondida
popcultura de cadeia
uma encomenda para o absurdo

poniedziałek, 19 marca 2012

rafał w

''
Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła

Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Ze nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz''

przeczytane/read

edy poppy 2011

''zawsze tak jest. ten, kogo chcesz mieć, nie chce ciebie,a ten, kogo nie chcesz, chce. to niemal niemożliwe, żeby dwie osoby jednocześnie chciały mieć siebie nawzajem'' /138
hłasko

''ach dwadzieścia lat! dwadzieścia lat obnosisz swoją twarzyczkę i jeszcze nie wiesz, jaki ma wyraz: ani taki ani siaki, taka maseczka, tylko imitacja twarzy. A twarz musi mieć jakiś wyraz. Ale trzeba uważać, żeby się morda z twarzy nie zrobiła, morda, rozumiesz?'' 59
'' brakowało mi czegoś, co pozwoliłoby mi zrozumieć jasno i czysto nasze łzy. bo dziś wiem już, że często najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od których bieg życia każe nam odchodzić - nieraz na zawsze'' 121

''biedne nieszczęśliwe, mądre kobiety. żal mi was, bo prawie zawsze giniecie przez głupców''89



kolejka/ comboio

a)

smutek nie ma kresu,
szczęście wkrótce skończy się,
nie trwa wiecznie, to co cenisz
i to co tracisz, nagle zyskuje wartość
czasem, uronić chciałbyś łzę,
lecz nad życiem płakać, to
jak nad własną głupotą,
więc, szkoda łez,
smutek nie ma kresu,
nie ma też tylu łez by go
wyrazić, ani tylu złamanych
serc, by móc powiedzieć, że to już koniec,
mimo iż świadomi,
nadal tkwimy w głupocie,
że coś może być wieczne

 tristeza não tem fim,
felicidade logo se acabará,
não dura para sempre aquilo que aprecias
e o que perdes de repente ganha valor
as vezes, querias chorar,
mas chorar por vida,
seria chorar por tua estupidez,
entao, não vale a pena,
tristeza não tem fim,
não há também lágrimas suficientes para
expressá-la, nem tantos corações
partidos, para poder decir, já chega,
mesmo conscientes
continuamos na estupidez
acreditando que algo pode ser eterno

b)

czujesz każdy palec,
każde najmniejsze ścięgno i mięsień,
twoja ręka, czujesz ją aż do bólu
i przez łzy patrzysz na kikut
czasem to czego nie ma boli bardziej

sentes cada um dos dedos,
até os mais pequenos tendões e músculos
a tua mão, sentes-a, até doer
e por detrás das lágrimas estás a ver o cotoco
as vezes doi mais aquilo que não está

c)
bo, pomyśleć by można było, że
skoro koniec, to już kropka i
nie ma wróć i nie ma może
porozmawiamy
bo i o czym, że jakby to
powiedzieć
emocje potrzebowały zgasnąć,
powiedzieć,
że musiałam poukładać, że to co
powiedziałam
to nie wszystko było prawda
powiedzieć.
niestety tego wypowiedziane cofnąć
się nie da, a by coś
powiedzieć
musi pojawić się strona słuchająca
strona, która też ma coś do
powiedzenia
mieć będzie i chcieć będzie i po prostu
będzie
bo brak jej nieznośny jest o wiele bardziej
niż jej obecność
ah, czemu toksyczne relacje pozostają toksyczne
nawet wtedy, kiedy już nie są?
Nieprzewidziane konsekwencje i
nieumiejętność powiedzenia
stop
wszystkim myślom, które płyną do ciebie
tobie obecnemu we wszystkim naokoło
stop
którego  nie potrafię i którego się lękam

bem, podia-se pensar que
o fim é, ponto final e
não há regresso e não há se calhar
falámos
sobre que podiamos e como hei de o
dizer
as emoções precisavam de abrandar
dizer
que tinha de arrumar as coisas e aquilo
que disse
não tudo era verdade
dizer
infelizmente aquilo que foi dito
não se pode anular e para
dizer
é preciso que haja o lado ouvinte
o lado que também terá algo a
dizer
que esteja e que queria estar e simpesmente
esteja
que a sua falta é insuportavel muito mais que
a sua presença
ah, porque as relações tóxicas continuam tóxicas
mesmo que ja não existem?
consequências imprevistas e
falta de capacidade de dizer
stop
a todos os pensamenteos que vão em tua direcção
a ti presente em tudo que me rodeia
stop
que não sei pronunciar e que temo

smolik


kaktusowa herbata
spokojny spacer
usypiające miasto
świetliki latarni brzęczące cicho
słychać tylko kroki
słychać tylko bicie serca
miasto w przerwie
między pracą a wypoczynkiem
między ruchem a spoczynkiem
na wieki wieków
kocham cię warszawo

wio!

wiosna w końcu i wiosenny duch
otrzepane z błota buty i truchtem ku latu
prężne ciało

sobota, 17 marca 2012

em comum

ja sei qual era o fio de ligaco entre todos
era a expressao de olhos que idependentemente da sua cor
molde ou atitude tinha em si algo do cao abandonado
cao que quer ser amado mas que nao garante o mesmo de volta
e ela apaixonava-se por estes olhos esperando que a prestacao chegue antes dela partir
o coracao

fauve


czwartek, 15 marca 2012

miss

widzisz już tylko pięciokąty rozbitego światła
czujesz już tylko rozkosz, cienka strużka śliny spływa z kącika ust,
masz wrażenie, że jesteś cała śliną, wilgotna i lubieżna
widzisz już tylko kolorowe pięciokąty tańczące w spływającej łzie
zaciskasz dłonie, wbijasz łokcie w materac
próbujesz się opanować, próbujesz okiełznać to uczucie przed którym nie potrafisz uciec,
czujesz strach
wszystko zaczyna wirować,
czujesz lekkie ukłucie, fala ciepła zlewa się z zimnym potem
odpływasz olejnymi odrapanymi korytarzami,
niepełnosprawne drzwi zatrzaskują się za tobą

 you can only see the pentagons of a broken light
you can feel the pleasure, the thin trickle of saliva runs down your mouth
you feel as if you were all made of saliva, wet and lascivious
you can only see the colorfull pentagons dancing in the flowing tear
you clutch your hands, hammer your elbows in the mattress
trying to control yourself, trying to tame this feeling that of which you can't run away,
you see only a colored pentagons dancing in a flowing tear
feel the fear 

everything starts to whirl, 
you feel a slight prick, the wave of heat merges with a cold sweat 
you drift away in tha shabby oil corridors, 
disabile door slams behind you



http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=38wVJH9q5Ps

nie ma/ there is no

lateksowy zachód słońca, poszarpana szkieletami drzew linia horyzontu, zmierzch
niewypowiedziana para z ust snuje smużki w przepaści między nimi
milczenie
nawet to ciepło, które mimowolnie wypowiadają zamarza w drodze 
nie ma miejsca na miłość w taką pogodę
nie ma miejsca na miłość w takich czasach
nie ma miejsca na miłość
gdy wciąż się kocha nienawidząc



 Latex sunset, the line of horizon mangled by the skeletons of trees, twilight
unspoken steam coming from their mouths wanders in the abyss between them
silence
even the heat that they unvittingly pronounce freezes on its way
there is no place for love in such weather
there is no place for love in theese times
there is no place for love

when you continue to love hating

środa, 14 marca 2012

8th day of the week

today's inspiration....
brilliant as always
soon I'll add some quotes of this novelette by Hłasko
 http://www.goodreads.com/book/show/1265159.The_Eighth_Day_of_the_Week


poniedziałek, 12 marca 2012

lack of concentration

Well, to be truth I got out of my room hoping that there will be more concentration outside my shelter... well I was mistaken.
Can't think, can't write can't draw nor paint
obsessively thinking about...
I would be glad to know object or objects of this mad mental mantra
but I can't I just can't track them
they get lost in emotional circuit of hurt pride and feelings
or maybe they try to find what is lost
maybe there are no feelings left
maybe what's left is only bitter disappointment



piątek, 9 marca 2012

first steps




mh

i hide my stubborn donkey into the drawer.... and took a book out of it... soon we'll see results :)

it's hard to fight with a donkey, all in all it's a nice animal, and we both know each other

know each other moves, moods and little madnesses :)

but sometimes you just can't live with this stupid stubborn animal that always get's in your way

than the best choice is to kick it hard in the ass so it disappears and so you can continue with your life.

don't worry there will be another cute donkey on your way...

wakening up

http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=HQWkJyjwvnU

czwartek, 8 marca 2012

omg!

love it!

http://www.youtube.com/watch?v=R7jGsEYyif0&feature=related

s o s

 być tam skąd nie chcemy uciec
czuć to, co zapomnieliśmy
dotykać nieistniejące już
czuć nieobecne
 i potrafić zachować, chociażby cząstkowo, to co ceniliśmy
potrafić uchronić szczegóły tego co sprawiało, że mieliśmy jeszcze wiarę w ludzi
oddech asfaltu latem gdy spada deszcz,
przyspieszony oddech kochanka
nieśmiałe złapanie za rękę na spacerze
radość ze zrozumienia
wspólne wspomnienia i czas
małe i duże radości i smutki
wszystko co rozpływa się, zamazuje i znika
zostaje tylko nieistniejąca i niepewna rzeczywistość
wrócić tam, gdzie czas zdawał się nie płynąć
obserwować ruch, odczuwać spokój




http://www.youtube.com/watch?v=kFs03oAx9ME&feature=context&context=G2bbd2b9RVAAAAAAAAAg

wtorek, 6 marca 2012

lato

zimą

niecierpliwe usta
lekko spękane, ani pełne, ani puste
wilgotne i chętne do zabawy
niech przyjdzie ciepły wiatr, słońce i sukienki
niech przyjdą lepsze czasy gdy usta takie
czekać nie będą zmuszone
aż przestanie istnieć jakakolwiek granica
w zamieszaniu pożądania

lato napierdalaj!

bla bla bla

http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=VKhDgNHqwt8
alkohol
substytut szczęścia
internet i muzyka
świat niszowych zainteresowań
przypadkowo nawiązane znajomości
i chęć więcej,
zawsze więcej
nienasycone niezaspokojenie

poniedziałek, 5 marca 2012

invisible

I got hit by invisible power
My head is aching what is left of me are mad desires
I dream of your wet lips embracing, fighting the fire
If only you knew what's inside me
devoid, avoid, hide inside your power
I got hit by invisible power
dreamless madness monster
eating me from inside
touch me let the curse disappear
lie next to me, fight the monster
kill me with your power

czwartek, 1 marca 2012

xyz

Niech to się już skończy, pomyślała naciskając kolejny raz enter. Czasem było już tak, że miała szczerze dość, dosyć komputerów, dosyć widoku za oknem, dosyć obecności innych osób. Była zmęczona i dlatego tak nic jej  nie pasowało. Chciała po prostu wrócić do domu, zdjąć ubranie i poczuć na ciele, zimną pościel. Wstała, poszła do kuchni zaparzyć herbatę, ta sama droga jak zwykle, te same osoby, ludzie robiący dokładnie to samo. tylko pogoda za oknem się zmieniała.
Dwie godziny i koniec, przerwa. otworzą się drzwi i czuć będzie wiatr, mżawkę, zapach już prawie wiosny.
Kolejne kałuże rozleją się po chodnikach rysując błotem morsa na butach. Ludzie będą kulić się, jakby myśleli, że uratuje ich to od wszechogarniającej wilgoci.
... cdn

rozne

tysiac pomyslow i zero sil

lustro wody
zdjecia pod obrazki
opowiadanie o powrocie, zapachu

czas na sen czas żeby dokonczyc niezalatwione sprawy
czas zeby moc zyc

stare