środa, 11 lipca 2012
zbiór różnych
****
Nie da się w taki upał
przytulając się do cienia
walczysz o przeżycie
wzdychasz, nawet najmniejszy podmuch
Lepcy ludzie w mokrych autobusach
wszystko ocieka
paruje ludzki smród zaprzeczając
pięknu lata
Nie da się w taki upał
zamykasz się w twierdzy z klimatyzacją
Don Quichote sam przeciwko
słońcu
*****
Se o amor pudesse cumprir os sonhos
Serias um cubo de gelo a desaguar
entre as minhas pernas
Se o prazer podia durar para sempre
Serias a minha sombra
desaparecendo às escuras
Se a fala pudesse escrever os sentimentos
falaríamos sem palavras
não obstante a distância
Se fosses o que poderias ser
nunca abandonarias o nosso beijo
terias coragem e força de vontade
para tornar o sonho realidade
*****
Os dias cinzentos a seguir o seu caminho
Eu além e fora da corrente da vida
sozinha mas não solteira sigo o fado
Os dias cheios de pensamentos e
noites passadas aos dois com a minha sombra
as vezes parece que falta pouco mas é este
pouco que faz a totalidade é ele que
faz a diferença entre amor e paixão
Sonho a integridade do meu ser
Sonho alegria do lar
Trabalho para que possa atravessar
o limiar entre o sonho e a realidade
Estou viva, vivo e sinto, respiro com
a solidão alimento o desejo que
um dia venha a ser realizado
trazendo ao mundo uma vida
***
Foi-se ja? Nem pensei, nem senti nada
Como se aqueles oito anos fossem um sonho
Foi-se ja? Nem se despediu como devia
Nem uma interrogacao nem ponto final
Como se a vida fosse uma brincadeira
um jogo cheio de pausas e espera
Nao vou esperar, nao aguardo o momento da reuniao
Foe-se. bem. Alegria da simplicidade rebenta no meu coracao
*** (piosenka)
Powiewa na wietrze i kusi tajemnicą
Jestem zamroczony już nic nie widzę
Pojedźmy razem pociągiem ku zachodowi
i w pożądaniu oddajmy się bólowi
Powiewa na wietrze i kusi ulotnością
Podejdź bliżej usidlę Cię miłością
Złap mnie za rękę, poślubieni matce wiośnie
tkajmy te chwile na łąk zielonych krośnie
Powiewa na wietrze jej zapach Cię upaja
wdychasz go słodko, nabita opium faja
Weź ją w ramiona, usidlij swą odwagą
i pochłoń w nocy, niewinną całkiem nagą
**
Pod jej rzęsami skrywa się ból
pod jej rzęśami skrywa się strach
zabierz go swymi pocałunkami
przepędź łzy rozpaczy
Jej usta pełne są goryczy
jej usta, pustynia pragnień
obejmij je, obmyj rozkosz
wlej w nie treść słów
Jej dłonie spękane czekaniem
palce zmęczone próbowaniem
złap, czule dotykaj
jej dłonie na sercu swym trzymaj
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz