wymarzymy
wymarzemy wszystko to czego nie chcemy żeby było widoczne
wymarzyć możemy morze
może namorzyny albo rzeczne meandry
namarzemy sobie nawzajem na kartkach papieru,
które zakleją to co wcześniej, żeby nasze później mogło być
wymarze ciebie
wymarze Ciebie i pojawisz się, inny niż ci, których wymazałam
zamarze się Tobie we śnie i ruszysz by mnie odnaleźć
marze.
środa, 29 lutego 2012
wtorek, 28 lutego 2012
....
have a nice dreams you there
otaczam się reprodukcjami miłości
tylko tyle zostało dzisiaj na świecie,
papierowe obrazki
otaczam się reprodukcjami
staram się przeniknąć to, czego już nie ma
szum starych filmów
kolory lata, jakiego nigdy nie doświadczę
emaliowane niebo i cytrynowe sukienki
nostalgia za czymś co nie jest i nie będzie moje
a co do czego rościć śmiem sobie pretensję
zmarnowana młodość, która już się zestarzała
otaczam się relikwiami zamierzchłych czasów
żyję w klatce prześwietlonego filmu
zasypiam,
kolejny dzień życia, które już zostało przeżyte.
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=IaJMc7zTsmE
otaczam się reprodukcjami miłości
tylko tyle zostało dzisiaj na świecie,
papierowe obrazki
otaczam się reprodukcjami
staram się przeniknąć to, czego już nie ma
szum starych filmów
kolory lata, jakiego nigdy nie doświadczę
emaliowane niebo i cytrynowe sukienki
nostalgia za czymś co nie jest i nie będzie moje
a co do czego rościć śmiem sobie pretensję
zmarnowana młodość, która już się zestarzała
otaczam się relikwiami zamierzchłych czasów
żyję w klatce prześwietlonego filmu
zasypiam,
kolejny dzień życia, które już zostało przeżyte.
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=IaJMc7zTsmE
poniedziałek, 27 lutego 2012
so high
http://www.youtube.com/watch?v=Qj0o22ClDTU&feature=related
spanie do 13 ma swoje zalety
energia rozpiera!!
spanie do 13 ma swoje zalety
energia rozpiera!!
niedziela, 26 lutego 2012
piątek, 24 lutego 2012
muzeum
-Z tyłu liceum z przodu muzeum, co lalka?
-Niech się Pan odczepi.
-No, przepraszam Szanowną Panią, nie wiedziałem, że taka piękna i młoda Pani
-Panie, lepiej byś się pan skupił na robocie, a nie zaczepia Pan obcych na ulicy
Kobieta odwróciła się na pięcie i poszła prężnym krokiem przed siebie. Miała dwadzieścia pare lat, długie nogi i długie lśniące czarne włosy. Gdy tak odchodziła plisowana spódniczka rytmicznie wahała się raz w lewo, raz w prawo. Dziewczyna ta nie była może niesłychanie piękna, nie była też brzydka. Jedno można było o niej powiedzieć, była niesamowicie zadbana. Długie włosy schludnie ułożone, kieszenie puste, pozapinane guziki, czyste błyszczące buty, uprasowane ubranie, pomalowane paznokcie i w końcu nienaganny makijaż. Można by powiedzieć, że dziewczyna wyszła z reklamy jakiejś, albo, że jest z innego świata.
Szła dalej przed siebie prężnym krokiem pozostawiając za sobą cienką ścieżkę słodkich perfum.
Nie miała w zwyczaju odpowiadać na zaczepki, ta jednak była wyjątkowo trafna, może tylko kierunki pomylone.
*****
Kobieta otworzyła drzwi, musiała włożyć w to nieco siły, gdyż nie chciały ustąpić. Pewnie znów coś zablokowało się, pomyślała. Pchnęła drzwi mocniej i weszła do pokoju stąpając ostrożnie pomiędzy porozwalanymi na podłodze ubraniami. W ciemnym pokoju widać było tylko cieniutkie paseczki światła samochodów, które przejeżdżały za oknem. Kobieta zsunęła buty i kopnęła je po podłodze, każdy w inną stronę. Położyła torebkę na podłodze, szukając w niej notesu wyrzuciła na zewnątrz pustą butelkę po soku, chusteczki do nosa, spinkę do włosów.
Pokój jej przypominał biuro rzeczy znalezionych, ładnie urządzony, ale w kompletnym znajdujący się nieładzie, zaryzykować by można nawet stwierdzenie rozkładzie.
Kosz przeistoczył się w kupę papierków, krzesła porosły stosami ubrań, powywijanych na lewą strone zdejmowanych w pośpiechu podkoszulek, rozpostartych w poprzek podłoki szali i rajstop.
Obraz ten przetkany był również stosami mniej lub bardziej zorganizowanych kartek papieru. Kobieta podniosła z ziemi kubek, w środku był gnijący ogryzek, fe pomyślała i dostawiła go do rzędu na parapecie, rząd kubków do wyniesienia pomyślała i w roztargnieniu bawiła się kubkiem obracając go w dłoniach. tak...
****
Głupi dziad pomyślała kobieta przechodząc przez pasy.
poprawiła na ramieniu torbę i odpowiedziała z uśmiechem na uśmiech przechodzącego obok niej mężczyzny. Była młoda, piękna pełna życia.
Każdy chciałby taką mieć, jednak była to tylko fasada, maska uporządkowania, szczęścia i spokoju.
To co działo się wewnątrz niej było w pewien sposób widoczne w jej pokoju.
Gnijące resztki jedzenia, kubki do wyniesienia,
porozrzucane ubrania i przedmioty, chaos, który starała się ukryć pod płaszczem perfekcji.
perfekcja kamuflażu
iluzja, w którą łatwo uwierzyć.
-Niech się Pan odczepi.
-No, przepraszam Szanowną Panią, nie wiedziałem, że taka piękna i młoda Pani
-Panie, lepiej byś się pan skupił na robocie, a nie zaczepia Pan obcych na ulicy
Kobieta odwróciła się na pięcie i poszła prężnym krokiem przed siebie. Miała dwadzieścia pare lat, długie nogi i długie lśniące czarne włosy. Gdy tak odchodziła plisowana spódniczka rytmicznie wahała się raz w lewo, raz w prawo. Dziewczyna ta nie była może niesłychanie piękna, nie była też brzydka. Jedno można było o niej powiedzieć, była niesamowicie zadbana. Długie włosy schludnie ułożone, kieszenie puste, pozapinane guziki, czyste błyszczące buty, uprasowane ubranie, pomalowane paznokcie i w końcu nienaganny makijaż. Można by powiedzieć, że dziewczyna wyszła z reklamy jakiejś, albo, że jest z innego świata.
Szła dalej przed siebie prężnym krokiem pozostawiając za sobą cienką ścieżkę słodkich perfum.
Nie miała w zwyczaju odpowiadać na zaczepki, ta jednak była wyjątkowo trafna, może tylko kierunki pomylone.
*****
Kobieta otworzyła drzwi, musiała włożyć w to nieco siły, gdyż nie chciały ustąpić. Pewnie znów coś zablokowało się, pomyślała. Pchnęła drzwi mocniej i weszła do pokoju stąpając ostrożnie pomiędzy porozwalanymi na podłodze ubraniami. W ciemnym pokoju widać było tylko cieniutkie paseczki światła samochodów, które przejeżdżały za oknem. Kobieta zsunęła buty i kopnęła je po podłodze, każdy w inną stronę. Położyła torebkę na podłodze, szukając w niej notesu wyrzuciła na zewnątrz pustą butelkę po soku, chusteczki do nosa, spinkę do włosów.
Pokój jej przypominał biuro rzeczy znalezionych, ładnie urządzony, ale w kompletnym znajdujący się nieładzie, zaryzykować by można nawet stwierdzenie rozkładzie.
Kosz przeistoczył się w kupę papierków, krzesła porosły stosami ubrań, powywijanych na lewą strone zdejmowanych w pośpiechu podkoszulek, rozpostartych w poprzek podłoki szali i rajstop.
Obraz ten przetkany był również stosami mniej lub bardziej zorganizowanych kartek papieru. Kobieta podniosła z ziemi kubek, w środku był gnijący ogryzek, fe pomyślała i dostawiła go do rzędu na parapecie, rząd kubków do wyniesienia pomyślała i w roztargnieniu bawiła się kubkiem obracając go w dłoniach. tak...
****
Głupi dziad pomyślała kobieta przechodząc przez pasy.
poprawiła na ramieniu torbę i odpowiedziała z uśmiechem na uśmiech przechodzącego obok niej mężczyzny. Była młoda, piękna pełna życia.
Każdy chciałby taką mieć, jednak była to tylko fasada, maska uporządkowania, szczęścia i spokoju.
To co działo się wewnątrz niej było w pewien sposób widoczne w jej pokoju.
Gnijące resztki jedzenia, kubki do wyniesienia,
porozrzucane ubrania i przedmioty, chaos, który starała się ukryć pod płaszczem perfekcji.
perfekcja kamuflażu
iluzja, w którą łatwo uwierzyć.
czwartek, 23 lutego 2012
satysfakcja
niesamowite uczucie
kiedy jest się w stanie przekroczyć swoją granicę
być, tego świadomym, kontrolować oddech opanować drżenie dłoni
być świadomie w sobie i patrzeć jednocześnie na siebie
kiedy jest się w stanie przekroczyć swoją granicę
być, tego świadomym, kontrolować oddech opanować drżenie dłoni
być świadomie w sobie i patrzeć jednocześnie na siebie
środa, 22 lutego 2012
bliżej niż
Mały robot wstał, przetarł irchową szmatką metalowe policzki, wypolerował korbki, światełka i śrubki. Był gotowy by znów walczyć ze światem. Mechanicznie zjadł śniadanie, trybiki potrzebowały jeszcze chwili by zacząć pracować na wyższych obrotach. Był prawie gotowy by zacząć długi, kolejny długi dzień. Nie mógł być on męczący, tak się wydawać mogło bo chodzi tu przecież o metalowe pudełko, robota. Ten dzień był inny.
Tego dnia robot zbliżył się niebezpiecznie do tego czym jest człowieczeństwo, tego dnia THX1138 zrozumiał czym różni się od innych robotów. Tego dnia poczuł, odkrył, że gdzieś pomiędzy trybami i kabelkami, które decydowały o jego ruchach znajduje się element niedefiniowalny, coś co pojawiło się już po tym jak wyszedł z fabryki. THX odkrył, że nie potrafi tego z minuty na minute wyłączyć. Przechodząc ulicą zauważył rozjechane zwierzę, jego zaawansowane systemy sensorów niebyły w stanie określić gatunku tego niegdyś żywego stworzonka. THX stał i patrzył na jeszcze drgające zwłoki, czas się zatrzymał na chwilę, przerwały go klaksony samochodów. THX otrząsnął się jakby po przebudzeniu. Tego samego dnia, wielokrotnie powracał do tamtej chwili. Coś w nim się zmieniło, coś pojawiło się. Nie potrafił przestać myśleć. Nie potrafił wyłączyć uczuć i emocji. Przez tą krótką chwilę nad zmasakrowanym zwierzątkiem robot doświadczył po raz pierwszy od wyjścia z fabryki niewytłumaczalnego uczucia pustki. Przecież mógł coś zrobić, zmienić, a po prostu odszedł, poszedł dalej. Frustracja rosła, THX 1138 próbował zmienić konfigurację systemu, przeskanował się w poszukiwaniu wirusów, nie wiedział, że są rzeczy, których nie da się wyłączyć. THX 1138 przestał być robotem. Tego dnia, stracił również wewnętrzny spokój i chłodny naukowy osąd sytuacji, tego też dnia został ściągnięty przez wielki magnes krążący nad miastem i odesłany wprost na złomowisko gdzie podzielił los innych robotów, które odkryły jedną z największych tajemnic. musiał zostać usunięty, od tego zależało przecież bezpieczeństwo i spokój innych robotów. Jednostka musi się poświęcić dla ogółu, na tym polega demokracja. THX 1138 znalazł się na złomowisku. Jeśli ktoś poszukiwałby obrazu mogącego oddać skrajne osamotnienie, beznadzieję, izolację i wszechogarniajacy chłód ten koniec świata, złomowisko było idealnym krajobrazem.
Tego dnia robot zbliżył się niebezpiecznie do tego czym jest człowieczeństwo, tego dnia THX1138 zrozumiał czym różni się od innych robotów. Tego dnia poczuł, odkrył, że gdzieś pomiędzy trybami i kabelkami, które decydowały o jego ruchach znajduje się element niedefiniowalny, coś co pojawiło się już po tym jak wyszedł z fabryki. THX odkrył, że nie potrafi tego z minuty na minute wyłączyć. Przechodząc ulicą zauważył rozjechane zwierzę, jego zaawansowane systemy sensorów niebyły w stanie określić gatunku tego niegdyś żywego stworzonka. THX stał i patrzył na jeszcze drgające zwłoki, czas się zatrzymał na chwilę, przerwały go klaksony samochodów. THX otrząsnął się jakby po przebudzeniu. Tego samego dnia, wielokrotnie powracał do tamtej chwili. Coś w nim się zmieniło, coś pojawiło się. Nie potrafił przestać myśleć. Nie potrafił wyłączyć uczuć i emocji. Przez tą krótką chwilę nad zmasakrowanym zwierzątkiem robot doświadczył po raz pierwszy od wyjścia z fabryki niewytłumaczalnego uczucia pustki. Przecież mógł coś zrobić, zmienić, a po prostu odszedł, poszedł dalej. Frustracja rosła, THX 1138 próbował zmienić konfigurację systemu, przeskanował się w poszukiwaniu wirusów, nie wiedział, że są rzeczy, których nie da się wyłączyć. THX 1138 przestał być robotem. Tego dnia, stracił również wewnętrzny spokój i chłodny naukowy osąd sytuacji, tego też dnia został ściągnięty przez wielki magnes krążący nad miastem i odesłany wprost na złomowisko gdzie podzielił los innych robotów, które odkryły jedną z największych tajemnic. musiał zostać usunięty, od tego zależało przecież bezpieczeństwo i spokój innych robotów. Jednostka musi się poświęcić dla ogółu, na tym polega demokracja. THX 1138 znalazł się na złomowisku. Jeśli ktoś poszukiwałby obrazu mogącego oddać skrajne osamotnienie, beznadzieję, izolację i wszechogarniajacy chłód ten koniec świata, złomowisko było idealnym krajobrazem.
wtorek, 21 lutego 2012
...
http://www.youtube.com/watch?v=ch5lOo5cL1U&feature=related
kolejne kieliszki, kolejne krople, kolejne rozczarowania
jutro znów wstanie dzień, trzeba będzie ruszyć się z łóżka i iść
przytłaczający obowiązek oddychania
przytłaczająca szarość dni, w których brak metafizyki
przytłaczająca samotność niezrozumienia i obojętności
opaść w ciepłe ramiona alkoholu, otoczyć się jego złudnym aromatem
iluzja za iluzją, szklana kula, w której zamknęliśmy się próbując odgadnąć nasze przeznaczenie
spokojny lot w dół przepaści, wyłączają się myśli jest już wszystko jedno
czuć tylko wiatr we włosach
czas zatrzymuje się
zatrzymujesz dla siebie te obrazy
zatrzymujesz słowa, które pozostały niewypowiedziane
nadchodzi zmrok,
a po nim nadejdzie kiedyś poranek
kiedyś
dawno temu
tracimy kiedyś na zawsze to czego nie mieliśmy i w co nie wierzymy, że mieć to będziemy
tęsknimy za tym do końca naszych dni
echo odbija się
czuć już żar ziemi, zaraz nastąpi zderzenie
twardy pocałunek ziemi
witaj,
witaj na ziemi istoto, witaj znowu
dobranoc.
kolejne kieliszki, kolejne krople, kolejne rozczarowania
jutro znów wstanie dzień, trzeba będzie ruszyć się z łóżka i iść
przytłaczający obowiązek oddychania
przytłaczająca szarość dni, w których brak metafizyki
przytłaczająca samotność niezrozumienia i obojętności
opaść w ciepłe ramiona alkoholu, otoczyć się jego złudnym aromatem
iluzja za iluzją, szklana kula, w której zamknęliśmy się próbując odgadnąć nasze przeznaczenie
spokojny lot w dół przepaści, wyłączają się myśli jest już wszystko jedno
czuć tylko wiatr we włosach
czas zatrzymuje się
zatrzymujesz dla siebie te obrazy
zatrzymujesz słowa, które pozostały niewypowiedziane
nadchodzi zmrok,
a po nim nadejdzie kiedyś poranek
kiedyś
dawno temu
tracimy kiedyś na zawsze to czego nie mieliśmy i w co nie wierzymy, że mieć to będziemy
tęsknimy za tym do końca naszych dni
echo odbija się
czuć już żar ziemi, zaraz nastąpi zderzenie
twardy pocałunek ziemi
witaj,
witaj na ziemi istoto, witaj znowu
dobranoc.
koniec
jak sprawić, żeby komuś było przykro z opóźnieniem
zostańmy przyjaciółmi
to nie twoja wina
jesteś fajną osobą, ale
nie mogę ci dać tego czego potrzebujesz
nie pasowaliśmy do siebie
...bo twoja rodzina to...
jak sprawić, żeby nie mieć więcej złudzeń
nie zaczynać
nie mówić
nie dotykać
nie oglądać
nie widzieć
nie czuć
nie słuchać
nie poznawać
najlepiej zamknąć się w skorupie nie i odpychać wszystko co za bardzo będzie chciało dotrzeć do sedna
najwytrwalsi się zniechęcą, najlepsi odpadną w przedbiegach
zostaje tylko wszystko na nie
nie ma miejsca na pozytywne nastawieNIE
nie ma NIEbieskich migldałów i NIEzapominajek
postronNIE NIEzawodnie nejlepiej w poNIEdzialek
powiedziec nie
położyc na wszystko lache
przestać cokolwiek do kogokolwiek gdziekolwiek
nie warto
książki daja wiecej niz ludzie
zostańmy przyjaciółmi
to nie twoja wina
jesteś fajną osobą, ale
nie mogę ci dać tego czego potrzebujesz
nie pasowaliśmy do siebie
...bo twoja rodzina to...
jak sprawić, żeby nie mieć więcej złudzeń
nie zaczynać
nie mówić
nie dotykać
nie oglądać
nie widzieć
nie czuć
nie słuchać
nie poznawać
najlepiej zamknąć się w skorupie nie i odpychać wszystko co za bardzo będzie chciało dotrzeć do sedna
najwytrwalsi się zniechęcą, najlepsi odpadną w przedbiegach
zostaje tylko wszystko na nie
nie ma miejsca na pozytywne nastawieNIE
nie ma NIEbieskich migldałów i NIEzapominajek
postronNIE NIEzawodnie nejlepiej w poNIEdzialek
powiedziec nie
położyc na wszystko lache
przestać cokolwiek do kogokolwiek gdziekolwiek
nie warto
książki daja wiecej niz ludzie
poniedziałek, 20 lutego 2012
rozmowa
internet, nasze uniformy
z klawiatura i ekranem
ukryjmy się. nikt już nas nie dotknie,
mamy literkówą broń
może tylko to pozostało
w czasach samotności
internetowe rozmowy i rzeczywista pustka
wino i pożądanie, niechciana samotność
niechciane pożądanie
nierozstrzygalny impas, próba sił
ból
ból to trzy litery czasem wiecej cztery pain, dolor albo trzy dor
ból to jedno odczucie, nie ma synonimu
po prostu jest
może mieć różne przyczyny, stopniuje się, występuje w różnych miejscach
do najbardziej upierdliwych bólów należy ból głowy i ból zęba
mogą boleć też plecy, brzuch, kości, mięśnie, oczy, usta
stopy, nogi, dupa, palce, łokcie i nadgarstki
ze wszystkich nich najbardziej i tak bolą
złudzenia.
ból to jedno odczucie, nie ma synonimu
po prostu jest
może mieć różne przyczyny, stopniuje się, występuje w różnych miejscach
do najbardziej upierdliwych bólów należy ból głowy i ból zęba
mogą boleć też plecy, brzuch, kości, mięśnie, oczy, usta
stopy, nogi, dupa, palce, łokcie i nadgarstki
ze wszystkich nich najbardziej i tak bolą
złudzenia.
niedziela, 19 lutego 2012
...
zawsze boli
zawsze sie źle kończy
może niektórym pisane sa tylko samotne wieczory i smutne piosenki
nie warto było?
nie ważne co zrobisz i tak ktoś wbije ci nóż w serce, które chcesz dać.
koniec.
zawsze sie źle kończy
może niektórym pisane sa tylko samotne wieczory i smutne piosenki
nie warto było?
nie ważne co zrobisz i tak ktoś wbije ci nóż w serce, które chcesz dać.
koniec.
h over
''oni wiedzą, że ''ludzie wszystko gnoją'', że ''wszystko idzie w błoto'', dlatego prowokując los wychodzą mu jednocześnie naprzeciw-sami wszystko gnoją i rzucają w błoto, z masochistycznym wręcz uporem i konsekwencją niszczą wszystko, co mogłoby zapowiadać narodziny miłości, szczęścia, gwałtownie wyzbywając się wszelkich złudzeń, by nie przeżywać po raz nie wiadomo który- rozczarowania.''
''W takiej wizji rzeczywistości nie ma miejsca na tzw. prawdziwe uczucia, jedynie słuszne, sprawiedliwe czyny, obowiązują w niej bowiem tylko pozory walki, miłości, szczęścia- i właśnie one są wyłącznym podmiotem gry zwanej życiem''
''stosunki między ludźmi przybierają zawsze formę wzajemnych sprawdzianów, podczas których ujawnia się podłość człowieka, ale i jego godność, kłamstwo, ale i szczerość; brud, ale i piękno''
''W takiej wizji rzeczywistości nie ma miejsca na tzw. prawdziwe uczucia, jedynie słuszne, sprawiedliwe czyny, obowiązują w niej bowiem tylko pozory walki, miłości, szczęścia- i właśnie one są wyłącznym podmiotem gry zwanej życiem''
''stosunki między ludźmi przybierają zawsze formę wzajemnych sprawdzianów, podczas których ujawnia się podłość człowieka, ale i jego godność, kłamstwo, ale i szczerość; brud, ale i piękno''
sobota, 18 lutego 2012
.
Czasami zostajemy z dziwnym wrażeniem,
pewne klatki nadal przewijają się w nas
mimo iż przed nami widać tylko szum w telewizorze
historie, które mogłyby być o nas,
gdybyśmy mieli w sobie choć odrobinę heroizmu więcej
czym jest wartość człowieka
jaki jest jego potencjał
ile można poświęcić i czemu
dlaczego miłość jest taka trudna
czemu pewne rzeczy tak trudno zrozumieć i wybaczyć
piękne filmy, wybory, które wcale nie są łatwe
napisy końcowe w widzu pustka
jego oczy już nie widzą,
film się skończył, a wraz z nim piękne odpowiedzi.
czas działać.
pewne klatki nadal przewijają się w nas
mimo iż przed nami widać tylko szum w telewizorze
historie, które mogłyby być o nas,
gdybyśmy mieli w sobie choć odrobinę heroizmu więcej
czym jest wartość człowieka
jaki jest jego potencjał
ile można poświęcić i czemu
dlaczego miłość jest taka trudna
czemu pewne rzeczy tak trudno zrozumieć i wybaczyć
piękne filmy, wybory, które wcale nie są łatwe
napisy końcowe w widzu pustka
jego oczy już nie widzą,
film się skończył, a wraz z nim piękne odpowiedzi.
czas działać.
czwartek, 16 lutego 2012
maybe soon I'll post another one?
'' Sweet Rush'' film critic
http://fccualg.blogspot.com/2011/06/critica-do-filme-polaco-de-1965-calamo.html
http://fccualg.blogspot.com/2011/06/critica-do-filme-polaco-de-1965-calamo.html
soon there will be more colour in the city
old stuff
this project continuation will be soon available... in less time consuming, and unfortunately less handmade technique...
( design aw,realization aw, wg)
(made with wg)
this project continuation will be soon available... in less time consuming, and unfortunately less handmade technique...
( design aw,realization aw, wg)
(made with wg)
poniedziałek, 13 lutego 2012
grenlandia
irlandia jest zielona,
grenlandia zimna
biala jak wyprane prześcieradła
rozciąga się malowniczo krochmalem
ukrywając nasze śpiące ciała
jest cicho, prawie,
słychać brzęczenie latarni,
samochody za ulicą,
jest ciemno, ale widzę twoje śpiące oczy
nie wiedząc co będzie dalej w tej mroźnej krainie
chłód, jak gniew rozprzestrzenia się z siłą zamieci
pokrywa to co żywe twardą skorupą lodu
czas zatrzymuje się, słońce nie świeci
a ty zastanawiasz się bezsennie kiedy przyjdzie wiosna
grenlandia zimna
biala jak wyprane prześcieradła
rozciąga się malowniczo krochmalem
ukrywając nasze śpiące ciała
jest cicho, prawie,
słychać brzęczenie latarni,
samochody za ulicą,
jest ciemno, ale widzę twoje śpiące oczy
nie wiedząc co będzie dalej w tej mroźnej krainie
chłód, jak gniew rozprzestrzenia się z siłą zamieci
pokrywa to co żywe twardą skorupą lodu
czas zatrzymuje się, słońce nie świeci
a ty zastanawiasz się bezsennie kiedy przyjdzie wiosna
piątek, 10 lutego 2012
...bez związku bez przyczyny
Straszny ból
Niezrozumienie, dlaczego?
Pytania bez odpowiedzi.
Szczerość, puste słowo pokrywające
ludzkie bagno, rozkład
dlaczego?
dlaczego brak jest otwartości
dlaczego strach ogarnia przed
wpusczeniem kogoś za te stalowe drzwi
niezrozumienie, dlaczego?
Tak na prawdę, pytać należałoby
po co? po co mi to wszystko?
po co mi ty? czy Cię potrzebuję?
Przecież tak na prawdę świetnie
sobie radzę, a na Twoje miejsce
potencjalnie znalazłoby się wielu.
retoryczna wyliczanka,
poetycka, egzystencjalna pustka
po co?
obija się w zaćmionym alkoholem mózgu
to co myślisz, to co mówią lub każą czuć, robić, myśleć
nie! kurwa, uderzasz pięścią w stół
nie godzę się na to
rozrywasz szaty i tępym wzrokiem
patrzysz w lustro
jesteś sam
pokój jest pusty
a mówili nie warto.
teraz już tylko cisza.
Niezrozumienie, dlaczego?
Pytania bez odpowiedzi.
Szczerość, puste słowo pokrywające
ludzkie bagno, rozkład
dlaczego?
dlaczego brak jest otwartości
dlaczego strach ogarnia przed
wpusczeniem kogoś za te stalowe drzwi
niezrozumienie, dlaczego?
Tak na prawdę, pytać należałoby
po co? po co mi to wszystko?
po co mi ty? czy Cię potrzebuję?
Przecież tak na prawdę świetnie
sobie radzę, a na Twoje miejsce
potencjalnie znalazłoby się wielu.
retoryczna wyliczanka,
poetycka, egzystencjalna pustka
po co?
obija się w zaćmionym alkoholem mózgu
to co myślisz, to co mówią lub każą czuć, robić, myśleć
nie! kurwa, uderzasz pięścią w stół
nie godzę się na to
rozrywasz szaty i tępym wzrokiem
patrzysz w lustro
jesteś sam
pokój jest pusty
a mówili nie warto.
teraz już tylko cisza.
czwartek, 9 lutego 2012
if
if you feel lonely and miserable at your empty home. don't
http://www.youtube.com/watch?v=0WCnzRp3xB4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=0WCnzRp3xB4&feature=related
środa, 8 lutego 2012
...
Zaklęta w kieliszku,
kuszę, weź mnie,
dotknij gładkiej powierzchni szkła,
zanurz usta we mnie,
w jednej z nieskończonych ilości mnie
upij się, jeden za drugim,
wychylaj kieliszki, pragnąc
jeszcze więcej
intensywniej, bardziej,
mnie
nie możesz mieć, nie
możesz posiadać,
możesz tylko pić,
codziennie, żyć
w rozkoszy uzależnienia
dam Ci wszystko,
poza sobą
bo siebie
nie mam.
kuszę, weź mnie,
dotknij gładkiej powierzchni szkła,
zanurz usta we mnie,
w jednej z nieskończonych ilości mnie
upij się, jeden za drugim,
wychylaj kieliszki, pragnąc
jeszcze więcej
intensywniej, bardziej,
mnie
nie możesz mieć, nie
możesz posiadać,
możesz tylko pić,
codziennie, żyć
w rozkoszy uzależnienia
dam Ci wszystko,
poza sobą
bo siebie
nie mam.
wtorek, 7 lutego 2012
barfly
maybe that's left for me an exit from the sexual abundance of my ambition and a crazy drink that I do out of it mixing it with my seasonal laziness..
sobota, 4 lutego 2012
....
zamiast patrzeć w ekran wolała wpatrywać się ukradkiem w złote obręcze jego oczu
światło ekranu rysowało jego profil, film był ciekawy, ale w tym momencie, chciała tylko patrzeć
miała ochotę wtopić się w ciemność i niezauważalnie być blisko, nieabsorbująco
człowiek, którego nie było, ktoś kto chciałby zniknąć, by móc być
słowa, gesty, obrazki, światło i cień
życie jest salą kinową
światło ekranu rysowało jego profil, film był ciekawy, ale w tym momencie, chciała tylko patrzeć
miała ochotę wtopić się w ciemność i niezauważalnie być blisko, nieabsorbująco
człowiek, którego nie było, ktoś kto chciałby zniknąć, by móc być
słowa, gesty, obrazki, światło i cień
życie jest salą kinową
piątek, 3 lutego 2012
...
jutro i po jutrze, mróz
zamykam się pod kołdrą i pochłaniam książki, dla czystej przyjemności,
gotuje i piekę
oddaje się wszelakiej rozkoszy,
oddaję siebie cała, rozpalam.
tylko to pozostało w świecie gdzie zamarza życie na zewnątrz
nie da się go oswoić, zimno wiaże cię śmiertelną nicą, zaszywa dla życia
pozostają tylko ciepłe kapcie i nadzieja na szybkie nadejście wiosny
pozostaje tylko drugi człowiek i nadzieje że nie ma w środku zamrażalni
zamykam się pod kołdrą i pochłaniam książki, dla czystej przyjemności,
gotuje i piekę
oddaje się wszelakiej rozkoszy,
oddaję siebie cała, rozpalam.
tylko to pozostało w świecie gdzie zamarza życie na zewnątrz
nie da się go oswoić, zimno wiaże cię śmiertelną nicą, zaszywa dla życia
pozostają tylko ciepłe kapcie i nadzieja na szybkie nadejście wiosny
pozostaje tylko drugi człowiek i nadzieje że nie ma w środku zamrażalni
.
fryzjer, chwila relaksu
bo tak na prawdę po co mi to, po co się denerwować kimś na kogo nie warto zwracać uwagi?
Po co absorbować swoją uwagę hipokrytami, którzy depczą własne słowa i zmieniają fronty częściej niż rękawiczki. Bo tak na prawdę próbując zmienić świat zniżamy się tylko do ich poziomu, oni i tak nie są w stanie przyjąć merytorycznych argumentów więc szkoda sobie tępić język na wchodzenie z nimi w polemikę, nie da się. z nimi po prostu nie ma polemiki....
bo tak na prawdę po co mi to, po co się denerwować kimś na kogo nie warto zwracać uwagi?
Po co absorbować swoją uwagę hipokrytami, którzy depczą własne słowa i zmieniają fronty częściej niż rękawiczki. Bo tak na prawdę próbując zmienić świat zniżamy się tylko do ich poziomu, oni i tak nie są w stanie przyjąć merytorycznych argumentów więc szkoda sobie tępić język na wchodzenie z nimi w polemikę, nie da się. z nimi po prostu nie ma polemiki....
Subskrybuj:
Posty (Atom)