było jasno, wiatr zacinał niemiłosiernie i wkraczał brutalnie w każdą nieosłoniętą szczelinę
zaczął padać śnieg. Przebijał się przez suche wyblakłe krzaki
było zimno, któś mógłby rzec, kurewsko zimno,
taki czas
takie warunki
przebijał się, a czasem delikatnie odsłaniał pasma wypłowiałych od słońca traw by dotrzeć do
ukrytej pod ich kożuchem ziemi
mimo iż był zimny wszystko wkoło zdawało się ożywać za jego podmuchem
dął tak raz spokojnie, potem znów mocno i zdecydowanie
i opanował ciche pustynie polany
które pokryły się kołdrą śniegu w oczekiwaniu na wiosnę
niech już przyjdzie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz